8 kwietnia 2017

Mój przyjaciel Tobi_4


Kiedy ostatnio byliśmy w Warszawie, Tobi odwiedził swoje rodzinne gniazdko.
Łezka wzruszenia zakręciła mu się koło jego sztucznego, żelkowego oczka.
Wzruszające to było spotkanie.
Popatrzył na bliskich przez szybę...
i oddaliliśmy się w siną dal.
Nie mieliśmy piniondzów żeby wykupić kilku i zjeść na jego oczach.

8 komentarzy:

  1. Czy taki żelek może się kiedyś popsuć? Zacząć śmierdzieć/dostać pleśni??
    Jeśli tak, to co z nim wtedy zrobicie?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to nie mam pojęcia, ale myślę, że jeśli nawet to nastąpi, to minie dłuuuugi czas :'D
      Jeśli tak się stanie, to trzeba będzie pożegnać go jak przyjaciela..

      Usuń
  2. To wzruszające. W moim oku też się zakręciła łza <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, jak żelek potrafi poruszyć człowieka :'D

      Usuń
  3. Jesteście takimi uroczymi wariatami <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście, że tylko przez szybę. Jeszcze Tobi miałby czas na kontemplację smutnego losu jego bliskich...
    Swoją drogą, też bym chciała sobie tak postać PRZED sklepem z cukierkami. Ostatnio spędzam zdecydowanie zbyt dużo czasu wewnątrz i doszło do tego, że już nie muszę jeść, bo energii dodaje mi cukier pobierany razem z powietrzem.
    -Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, może w końcu zrozumiałby, co stałoby się jemu.. i co dzieje się jego bliskim na co dzień, kiedy nie trafiają w ręce takich frajerów jak my.. :'D

      Ja ostatnio żrę. To złeeee...

      Usuń

Podobasię? Niepodobasię? A może po prostu chcesz dorzucić parę groszy od siebie? Pisz, chętnie odpowiem : D