31 lipca 2017

W lipcu fajnie!


LIPIEC SUPER NAJLEPSZY WOOHOOO!

Tak, wszystko póki co toczy się doskonale :D

Pamiętacie, jaka byłam przerażona obroną pracy magisterskiej?
Cóż, uczyłam się tak jak do licencjatu - 10 dni siedziałam i w kółko wkuwałam wszystko co trzeba. Rodzinka mnie hejtowała, nikt mnie nie rozumiał, każdy mówił, że przesadzam i żebym się nie uczyła i takie tam.. Ale stres KAZAŁ WKUWAĆ, więc co było robić? 10 dni wyjęte z życia. Ale to nic! Pojechałam, wyciągnęłam najgorsze możliwe pytanie (z filozofii, więc sobie wyobraźcie) i później z sali egzaminacyjnej wyszła dyplomowana
Pani Logopeda Karusia :D

Brawo ja.
Było chyba tylko 5 piątek wśród nas.
W tym ja.
Yeah.
Teraz już tylko szukać odpowiedniej roboty. CZUJĘ MOC!


Po powrocie z Warszawy i hucznej celebracji mojego sukcesu w gronie płaczącej ze wzruszenia rodziny, spakowaliśmy zadki z Marcinem i ruszyliśmy 
NA WAKACJE!

Pobierowo było mega zatłoczone i równie wioseczkowate jak każda nadmorska mieścina, ale to nic! I tak było cudownie :D Jeśli ktoś śledzi mojego Instagrama, to mniej więcej wie.
Codziennie gofry w Deserlandzie, lody SZKOLNICKIEGO (obowiązkowo!!! Warto stać w pierdylardowej kolejce), obiady u Agaty (domowe, tanie i pyszne), pizza w Pizza House, las w bardziej zachodniej części miasta, plaża, mewy, rybitwy, zachody słońca, żelki, morze, fale, miłość, wino, gra w statki, UNO, kabanosy, biszkopciki i Doctor Who na Netflixie.
Czego człowiekowi więcej do szczęścia potrzeba?

Piniondzów może, ale to tak na marginesie.

~~

Może zdołaliście już zauważyć, że po powrocie ze wszystkiego, co zajmowało mnie do tej pory, nieco zwiększyłam aktywność. Wypoczynek mi służy!
MAM OCHOTĘ NA WIĘCEJ.
I dobrze mi z tym.
Wiem, wiem, pisywałam już w ten sposób. ALE! - tym razem zapisuję sobie pomysły na komiksy na karteczce i odhaczam xD a sytuacje z życia zapisuję w telefonie.
Nic nie ginie. Wszystko gra.
Jeszcze względnie miesiąc możliwej weny i aktywności. Potem to się okaże :'D
Od września wracam do pracy. Już trzeci rok na stanowisku pomocy nauczyciela.. Co prawda próbowałam zagadnąć dyrekcję o lepszą robotę, ale to nie wszystko zależy od nas.

TRZYMAJCIE KCIUKI, muszę zebrać siły na następny rok szkolny! Bowiem ostatni był morderczy xD Kochałam swoją pracę w 2016, natomiast w 2017 już tylko walczyłam o przetrwanie.
Really.

~~

DLACZEGO NIE AKCEPTUJECIE MOJEJ NOWEJ MIŁOŚCI???
Fonsi jest super! Despacito rządzi!
Słuchaliście innych jego piosenek? Idę o zakład, że jakby nagrał je jakiś znany biberek czy inny anglojęzyczniak to by były hiciory!
Jak mi ktoś po rzetelnym przesłuchaniu tego powie, że to żenada słuchać Fonsiego, to się ZDZIWIĘ:
Swoją drogą, chyba się starzeję.

~~

Macie wrażenie, że się starzejecie? Tak serio. Ilu z Was jest ze mną od początku? Pamiętacie to jeszcze? Konto na deviantART, pierwsze z "Lunką" w nazwie, potem był "Bananas", dopiero później ewoluowało w Hedahe. No i bęc, mamy już blog.
Początki? Około 2007 roku. Ile ja my mieliśmy wtedy lat?
Ja już około 10 lat robię komiksy. Serio. To już jest COŚ!

Skończyłam studia. Pracuję w szkole specjalnej. Za rok wychodzę za mąż.
Mój związek zaczął się od deviantARTa i wszyscy na to patrzyliście.

Życie to jednak zaskakuje.
Serio.
Ilu z Was jest od początku?
ILE WY MACIE LAT, Kochani? XD

~~

Dobra, nie będę przedłużać. W tym miesiącu mam dla Was parę tekstów "z rzyci(a) wziętych".
 :D

Mama: (do Herberta, bo udawał że szczeka) Nie rób tak! Tak robi pies! Nie rób jak pies, bo ci ogon wyrośnie i na trawniku będziesz z gołymi nogami i łapami na golasa srał! I będziesz pił wodę z kałuży na podwórku! A tam pełno robaków w tej kałuży!
Herbert: (zbliża nos do psa)
Mama: Nie rób tak bo ci jeszcze pies dupe i oko poliże!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Asia: Herbuś, chodź na budyń.
Herbert: Nie, bo ja chce jeszcze tu i bawić.
Asia: Chodź bo zawołam ciocię Karcię, a ona jest bardzo głodna i chętnie zje budyń.
Herbert: (PADAKA BIEGNIE) NIE WOŁAJ JA ZJEM!!!!!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Dziewczynka na ulicy 1: Moja koleżanka miała kiedyś takie dłuuuugie włosy o takie dotąd. Ale potem obcięła bo coś jakimś dzieciom chorym na raka wysłała do fundacji czy coś takiego.
Dziewczynka na ulicy 2: No, mój kolega też kiedyś tak zrobił. Miał długie włosy i obciął i wysłał ale no ja mówiłam mu, że jest głupi i żeby tego nie robił. Bo przecież nikt od niego nie będzie chciał, bo on jest rudy.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Herbert: JA CHCE TO. I TAMTO. DAJ MI. TERAAAZ! (płacz)
Mama: Nie! Ja też bym chciała dużo różnych rzeczy i.....
Herbert: NIE MAAAAM!!! (większy płacz)
Mama: (cisza)
Herbert: (cisza)
Mama: Czego nie masz?
Herbert: Dla ciebie różnych rzeczy.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Herbert: (do Karusi schodzącej po schodach) CIEŚĆ, deśpasito!
Karusia: No hej, hej, despasito!
Herbert: Nie, ja nie jeśtem deśpasito, ja jeśtem Fonsi.

30 lipca 2017

916. Odkomarzanie



Taki wabik na komary przydałby się czasem, jeśli się ma obok siebie kogoś GŁUPIEGO.

Gerard, teach me, master!

28 lipca 2017

Z rzyci(a) wzięte_340



NO BARDZO MI PRZYKRO, ALE MANIA NADAL TRWA.

Komiks znad morza. Siedzieli my sobie, popijali soczki i w statki grali.
A tu jakiś Fąsi.

Hahah, przepraszam, ale to jeszcze potrwa XD

DE
SPA
CITO!

27 lipca 2017

915. Braterska rozmowa_17


Taki lekki komiksik na te małoupalne dni.

Gerard nie chciał, żeby mieszały się do tego osoby postronne.
Taki dobry brat!

A MÓGŁ ZABIĆ.

24 lipca 2017

Mój przyjaciel Tobi_7


Jak widzicie, Tobi pojechał z nami.
Na początku miał focha i siedział w puszce.
Ale w gruncie rzeczy nie miał nic do gadania, bo puszka okazała się mobilna.

Zabraliśmy go na zachód słońca.
Podobał mu się.
Czuł się dobrze.

Tobi miał nadzieję, że może wrzucimy go do morza, na wolność, do swoich..

Ale zapomniał, że jest żelkiem.
Żelki nie kończą w morzu.
Żelki kończą w brzuchu.

No, chyba że trafiają do dwójki oszołomów, którzy postanawiają się z nimi zaprzyjaźnić xD

16 lipca 2017

Mój przyjaciel Tobi_6


Tobi widzi, że pakujemy się do wyjazdu na wczasy.

Prawdopodobnie Tobi myśli, że wreszcie sobie pójdziemy i będzie miał od nas spokój.
Tobi pragnie spokoju.
Może ma nadzieję na zrealizowanie jakiegoś szczwanego planu ucieczki.

Nic z tego, Tobi.

JEDZIESZ Z NAMI.

1 lipca 2017