19 października 2015

MJwDZR. Rozdział XV.

Rozdział 15
Pułapka!

            Przyjaciele frunęli przez odmęty piekielnej kanalizacji ciasno owinięci oczami Bucza, obijając się co chwilę o jakieś gówniane batony czy też szczątki innych nieszczęśników, na próżno usiłujących wyrwać się z Piekła Proletariatu. Podróż ta odbywała się przy akompaniamencie siarczystych wyklinań Ralfa i bulgotu rzygów Arnolda, jednak Ślimak niestrudzenie parł do przodu, kierowany komunikatami ze strony Ubeka Edka:
- Za pięć. Metrów. Lekko w lewo. Uwaga – gówniany obiekt za 10 metrów. Skręć. W prawo. Lekko w lewo. Za. 15. Metrów. Skręć. Prosto.
            Dzięki temu już niebawem ujrzeli upragnione światełko w gównianym tunelu.
- Nareszcie WOLNOŚĆ!!! – Wykrzyczał Ralf, kiedy radośnie zbliżyli się do ujścia. Jednak nie spodziewali się tego, co czekało tam na nich.
- O NIE! TO PUŁAPKA! Bucz, haaamuuuuj! – Krzyczał Edek, lecz było już za późno. Rozpędzony Bucz wpadł prosto w łapska Słogotowa, szczerzącego się do nich na wylocie z Piekielnego Kibla.

- Widzę, że świetnie się razem bawicie, towarzysze! – Rzekł głosem tysiąca głosów Słogotow. – Musicie być mocno zdesperowani, skoro udało się wam wydostać z mojego placu zabaw dla wrogów politycznych!
- Panie towarzyszu Słogotow, przecież my nie jesteśmy wrogami.. – Zaczął nieśmiało Arnold. – My chcieliśmy tylko znaleźć..
            W tym momencie jednak Ralf zaczął potwornie zwijać się, jęczeć i wybałuszać oczy śliniąc się. W końcu wykrzyczał:
- Już dłużej nie wytrzymammm!!! O, wielki jak słońce, świecący jaśniejący nam panujący Słogotowie, weź pokaż nam tę Kaperię, bo czuję że skonam, jeśli moje oczy nie ujrzą tego wspaniałego dzieła ku chwale mateczki naszej Rosji! A jak skonam, to będę niepridatny, a chyba szkoda, żeby porządny kaszalot tak się zmarnował, da? – Po skończeniu tegoż dramatycznego monologu Ralf opadł bez sił, a Słogotow zmarszczył brew w zamyśleniu nad wybrykiem tego małego pokracznego samozwańczego Kaszalota w dziwnie znajomej czapce..
            Wykorzystując moment nieuwagi łotra, Bucz wzniósł się ku niebiosom i UGRYZŁ Słogotowa prosto w jego zmarszczoną brew, z bojowym okrzykiem na ślimaczych ustach, co sprawiło, że ten zaskowyczał żałośnie, puszczając przyjaciół wolno.
- POŻAŁUJECIE TEGO, ROBACZYWE TRUCHŁA!!! – wrzeszczało Słońce głosem wszystkich wrzasków, z Buczem uczepionym u brwi, dopóki ten nie wciągnął go w swoją skorupę.

Zapanował mrok.

16 października 2015

Z rzyci(a) wzięte_301

MÓWIŁAM! Mówiłam Wam o nich!
Nasza szkoła jest podzielona na dwie części - podstawówkę i gimnazjum. Ja osobiście przesiaduję na tej pierwszej, jednak bywają momenty, kiedy los każe mi zawędrować na tą drugą, MROCZNĄ stronę szkoły XD
Gimbaza mnie przerasta. Wielkie chłopy. Wielkie, niewyżyte chłopy.
Szkoda, że wzięcie w szkole mam dopiero wtedy, kiedy już nie powinnam (I NIE CHCĘ) go mieć.

Nawet nie wiecie jacy byli zawiedzeni :<

11 października 2015

886. Plastyka

Szkolne inspiracje XD

Czyli kilka typowych elementów szkoły podstawowej - wszyscy skarżą na siebie, wymyślają głupoty a potem są te grrrrroźne PIECZĄTKI zamiast ocen! 
Wy też mieliście takie chmurki i słoneczka na pieczątkach przed wieloma laty? Bo słyszałam różne wersje, niektórzy dostawali biedronki, kwiatki czy inne takie..

Głupi Majki.
Pan Adam w roli Nauczyciela-Plastyka - NADAL SPRAWIEDLIWY!


7 października 2015

Październikowy dead


Dead bardzo.
Tak bardzo jak Majki widoczny powyżej.

Cóż, nadszedł październik, a wraz z nim choróbsko.
Jak już zdążyłam pożalić się na facebooku, choróbsko bardzo, piekło w gardle bardzo i pierwsze L4 w moim marnym życiu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to (oprócz cholerrrrnego cierpienia!!!), że mam wyrzuty sumienia wywołane moją nieobecnością w pracy |D Bo ja zdaję sobie sprawę tego, jak dużo jest roboty przy dzieciakach naszych.
Ehhhh... Nevermind.

~~

Dzieciaki potrafią mnie totalnie wykończyć w szkole. Ogólnie mam poczucie, że mój dzień ma 48 godzin xD Pierwsze 24 to praca, a drugie 24 to cała reszta.
Ale..
PODOBA MI SIĘ :D
Szczególnie kiedy dostaje się takie perełki..

Nie wzruszyłoby mnie to tak, gdyby nie fakt, że dostałam to od maleńkiej dziewczynki, którą się opiekuję najbardziej z całej mojej klasy, bo ma największe problemy (bez szczegółów).. Pisać nie umie, więc musiała komuś po prostu powiedzieć, że to dla mnie, żeby jej ktoś napisał.
A poza tym, absolutnie trudno ją przekonać/zmusić do kolorowania, a tu proszę..


~~
Mam smuteg życia, wiecie?
Dostałam się na APS, wszystko super...
A tydzień przed 1 października dostałam info, że nie otworzą mojego kierunku.
NO by to szlag!

Ale szybko się zawinęłam i ogarnęłam dokładnie ten sam kierunek, ale na innej uczelni w Warszawie. Opinie ma bardzo podzielone, ale ja nie będę słuchała żadnych opinii, tylko idę na kierunek jaki sobie wybrałam i tyle!
Cieszę się niezmiernie, że jednak pozostaję przy Warszawie, mimo wszelkich przeciwności losu, które chciały się do mnie dobrać :D
Choć teraz jestem chora i prawdopodobnie ominie mnie pierwszy zjazd....
NO ALE TRUDNO.

~~
Znacie może taką grę na telefon jak.. WORDAMENT?
Polecam. Polecam bardzo.
Gram ja, gra moja Mama.. jest fajnie xD
Jeśli ktoś się skusi - to na liście osób grających, jak zobaczycie użytkowników o nazwie:
Myszka Kiszka - to ja.
Mamunia Wspaniała - to moja Mama.
Zapraszam xD

~~
Chcę dużo piniondzów.
Skąd wziąć piniondzów?
Ja wiem, że często to mówię.
Ale naprawdę potrzebuję dużo piniondzów |D

A może ma ktoś do polecenia akademik/hostel/byletanielokumzłazienką gdzieś w centrum Warszawy? Bo tego potrzebuję bardzo BARDZO XD

~~
Okej, właściwie to nie wiem o czym pisać.
Jak przyjęliście zmianę pory roku? Bo ja dokładnie tak jak co roku.
Źle, krótko mówiąc.
Jak sobie radzić z depresją sezonową, może mi ktoś podpowie? |D

~~

KILKA TEKSTÓW "Z RZYCI(a) WZIĘTYCH" DLA WAS!

Karusia: Wiesz, że skrobia absorbuje tłuszcz?
Marcin: To jak wskoczę do mąki to schudnę?

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Mama: To co teraz robimy? Idziemy najpierw do pracy, potem jedziemy na miasto, oglądamy rzeczy w sklepach, mierzymy sobie piękności a potem...
Gerard: ...odjeżdżamy z żalem.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Marcin: Musisz mnie posłuchać.
Karusia: Nie.
Marcin: No to masz alternatywę - jeśli nie chcesz mnie posłuchać, to chociaż daj mi całusa.
Karusia: Nie. Mam lepszą alternatywę.
Marcin: Jaką?
Karusia: <prych w nochala Marcinowego>
Marcin: ...to upokarzające.

++++++++++++

Niestety tylko tyle na ten miesiąc :<
Czytamy się już w listopadzie.

Trzymacie się!

6 października 2015

Z rzyci(a) wzięte_300



Nie mogło być inaczej XDDD
Herbert, syn Gerarda, musi lubić Metallicę.
Co prawda na razie lubi tylko żuć jej nazwę na koszulce, ale to JUŻ jest dobry krok XD

3 października 2015

Valosz_25



No, muszę przyznać, że dosyć dramatyczne fragmenty złączyłam na ten raz XD

Cóż, jeśli chodzi o zmarnowanie poprzedniego roku, to nie jestem pewna o co mi wtedy chodziło (a nawet jeśli dobrze pamiętam, to FAKTYCZNIE TAKI ŻAL ŻE SZKODA GADAĆ). Ale fakt faktem - powinnam była pójść spać xD

Valo jak zwykle na mnie nakrzyczał.
Byłam egoistką :<

1 października 2015

Z rzyci(a) wzięte_299



Marcin chyba zatracił swój instynkt samozachowawczy, skoro pozwolił sobie na tego heheszka xD
Babciowkurw zawsze spoko.

PS. Nie chciał w łeb xD

PS.II. POZDRAWIAM WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY OBSERWUJĄ MNIE INCOGNITO ♥