31 października 2019

ES KA ES


Piździernik mija nareszcie, a ja
żegnam go cała obolała i ledwo trzymająca oczy otwarte.
A jest dopiero 21:00 !!!!!
STAROŚĆ NIE RADOŚĆ
ESKAES
NYNDZA I BRYNDZA!

Ale po tym przykrym wstępie należy powrócić do jakiegoś powitania.

SIEMA.
Jest zimno i jestem zmęczona
I stara. o_O

Chociaż listonoszom nadal zdarza się prosić "kogoś dorosłego" do podpisania poleconego, kiedy widzą mnie w drzwiach xD wyobrażacie sobie???
Spuśćmy kurtynę milczenia na tę zniewagę.

Mogę sobie narzekać na to czy tamto, ALE!!!
Minęły już dwa miesiące roku szkolnego
a ja
jestem
ZDROOOOWAAAAA 8DDD

Czyżbym wreszcie dojrzała do pracy w szkole?! XD

Nie mam wychowawstwa, ale za to mam dużo dziecia na wczesnym wspomaganiu.
Mam też plastykę, woohoo!
I muzykę, yyy, to dziwne.
Ale chyba nie jestem w tym jakaś tragiczna, bo przetrwałam już nawet hospitację na swojej muzyce i okazało się, że wzbudziła zachwyt, nie chwaląc się wcale (no, może trochę).

Byłam na szkoleniu z Arteterapii sensoryczno-motorycznej II i było super, szkoda że nie mam prywatnej placówki, to miałabym hajsy i warunki na prowadzenie takich zajęć, a tak to lipka.

Nadal jestem poszukiwaczem
PINIONDZÓW.

Jakby ktoś je widział, to poproszę dać mi znać. Poproszę.
Poproszę pinionszków.

Uwsteczniam się.

.___.

~~

Mam nadzieję, że już w kolejnym żurnalu będę się Wam mogła czymś pochwalić.
Póki co, pohejtuję sobie jeszcze Halloween, jak co roku.
Chodzą do nas ciągle, dzwonią do domofonu i psy denerwują!
Psy denerwują!
Arrgh!

Z pozytywnych akcentów, właśnie Gerard wszedł do mnie z dwiema puszkami piwa i tekstem motywacyjnym, iście coachowskim:

"Kto piwo ma, ten radę da!"

Więc jeśli ktoś z Was ma, to Wam gratuluję xD

A sobie gratuluję, bo pierwszy raz w życiu podeszłam do INKtobera i UDAŁO MI SIĘ!
Zrealizowałam wszystkie zadania :D
To znaczy, dzisiaj zostało ostatnie, ale zaraz do niego zasiadam.
Jestem z siebie dumna!

~~

No nic, idę sobie cieszyć się przedłużony weekendem.
Zamierzam obejrzeć z Marcinem wreszcie do końca "13 reasons why", podgonić trochę "Doctora Who" i trochę rysować. Malować. Muszę namalować krowy.
Krowy są inspirujące.

A tymczasem zostawiam Was z kilkoma tekstami "Z rzyci(a) wziętymi":

++++++++++++++++++++++++++++
Herbert: Mamuś, zobacz jaką kurowską fabrykę zbudowałem!
Asia: JAKĄ?!
Herbert: No.. Kurowską. Kury w niej pracują.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Bajka Gerarda opowiedziana dzieciom na dobranoc:
"Był sobie kotek, co wlazł na płotek, i się poślizgnął.
Taki z niego młotek.
Koniec."

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Babcia: Jaka ta Millerowa jest wytatuowana! Popsuła mi oglądanie "Tańców" tymi tatuażami. Ja przez swoją ślepotę to na początku myślałam, że ona tańczy w golfie.

++++++++++++++++++

Wesołych świąt, jak to dzisiaj usłyszałam na odchodne w pracy! xD
Do napisania w listopadzie!

Z rzyci(a) wzięte_402


Co ten Gerard to Babcia normalnie nie

SZOK I OBURZENIE