21 lutego 2016

Nie mam nosa.

Dla Waszej wiadomości - ŻYJĘ.
Mogą się o tym z całą pewnością przekonać ci, którzy obserwują mnie i moje dziwne poczynania na facebooku :'D ale piszę o tym za każdym razem.
Mam wrażenie, że to bywają czasem całkiem ciekawe rzeczy. Na przykład zakłady o lizaka XD
(a wiedzcie, że już dwoje zwycięzców otrzymało swoje!) Albo można się dowiedzieć, za co przebrałam się na bal przebierańców w mojej szkole, jak romantyczny jest Marcin i inne takie.

No, tak czy siak, sesję przetrwałam, zaliczyłam wszystko w pierwszym terminie (HA!) i to z całkiem niezłymi wynikami. Ogólnie rzecz biorąc, ze studiów jestem całkiem zadowolona.
Na Pedagogium jest O NIEBO lepiej niż na Uniwersytecie Szczecińskim!!!

Wróciłam z Warszawy, odpoczęłam chwilę no i ferie w mojej szkole się skończyły.
Dzieciaki wróciły i ostatni tydzień spędziłam na przyzwyczajaniu się do tego, że znowu trzeba się za nimi uganiać xD Ale nie żeby mi to przeszkadzało.
Ja bardzo lubię moją pracę.

~~
Mając czas, zaczęłam znowu trochę rysować. Ale w sensie, że ołówkiem. 
Efekty można podziwiać na Bananasowym dA.
Dlatego właśnie zaniedbałam trochę Hedahe :< przykro mi.
Cały czas staram się zabrać za komiksy, ale jedyne na co mam chęć, to komiksy "Z rzyci(a)". Mam ich już trochę w zanadrzu, ale łapią mnie wyrzuty sumienia, że nie powinnam ich wstawiać za dużo pod rząd, że powinnam trochę przeplatać to, co tu zamieszczam.
Mylę się? Mam nerwicę jakąś? Orzeszek zamiast mózgu?
Po ludzku mówiąc:
czy wolelibyście, żebym zamiast NICZEGO wstawiała tu chociaż komiksy "Z rzyci(a)"?

~~
Obecnie przechodzę już kolejne zapalenie zatok. Jest mi co najmniej przykro z tego powodu i nie wiem, co żem powinna uczynić w tym kierunku, aby więcej tego dziadostwa przechodzić nie musieć.
Czy ktoś może mi polecić jakieś magiczne coś, cudo jakieś, specyfik, leczenie, domowe/medyczne sposoby, suplementy czy inne dziadostwo, które uchroni mnie przed tym jeszcze większym dziadostwem?!
JA NIE MAM NOSA.
Czuję się gorzej niż Gerard, bo on to może sobie chociaż zapasowy wyciągnąć, a ja to co :<
Nie mogę nawet porządnie na dzieci pohukiwać, jak są niegrzeczne, bo jestem tak zatkana i zakaszlana i zagilana.
KOSZMAR.
Halp halp halp halp!

~~
Zrobiłam dzisiaj ptysie. Jestem z siebie tak dumna, że aż musiałam się pochwalić :'D
Zrobiłam, normalnie, ptysie. Pyszne takie, prawdziwe.
Kurde, szok.
I dieta poszła się walić.

~~
Marsis obiecał mi, że kupi mi kolorowankę dla dorosłych na 365 dni i kredki.
Nie spełnił obietnicy.
Czy już powinnam rozważać opcję porzucenia go? :<

Nie, no może nie tyle porzucenia go. Tylko rzucenia nim. O coś bolesnego.
Hm.
~~
Jeśli jesteście ciekawi, jak ogólnie na co dzień radzę sobie jako początkujący pedagog specjalny w szkole, i jakie mam spostrzeżenia oraz ogólnie co tam słychać u mnie w pracy, to od jakiegoś czasu prowadzę sobie takiego cichego bloga na ten temat.
Nie jest to nic specjalnego, ale jeśli ktoś lubi mnie czytać, to proszę bardzo.
Dodam, że obrazki również tam są |D

~~
A na koniec - TEKSTY Z RZYCI(a) WZIĘTE.

Karusia: Kurde, pocę się.
Marcin: Ja też się pocę, kochanie. Pasujemy do siebie.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Marcin: No zostaw mnie, bo sie zesram! MUSZĘ iść się wysrać!
Karusia: No to jak i tak masz iść kupe, to żadna różnica czy teraz czy zaraz, bo i tak się zesrasz.
Marcin: Nie. Bo jak się "wysram", to znaczy że wszystko jest dobrze. A jak się "zesram", to znaczy, że coś poszło nie tak.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Uczeń1: Pani, w tej surówce są rodzynki! Ale super! Ja kocham rodzynki!
Uczeń2: To sie z nimi ożeń.

++++++++++++++++++

To już niestety wszystko.
Widzimy się w przyszłym miesiącu!



19 komentarzy:

  1. Na zatoki nie ma nic długotrwale skutecznego. Od kilku lat się z nimi zmagam ;_; aczkolwiek Jala Neti nie jest zła i polecam spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaaa, czytałam Twoje żurnale z 5 lat temu na dA, a tutaj ciągle ta sama pozytywna energia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że odnosisz takie wrażenie 8D fakt, niewiele się zmieniło :3

      Usuń
  3. Chcemy "Z rzyci(a)" B).
    Życzę zdrowia, bo faktycznie cholerstwo :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem na ile pomogę, ale to jedyne co mi przychodzi do głowy - dręcz laryngologa o skierowanie na rezonans magnetyczny zatok. Albo idź prywatnie (koszt od 400 zeta w górę, niestety nie mam aktualnych cenników, bo od czasu zmiany pracy nie jestem na bieżąco). Jest szansa, że masz problem z samym kształtem zatok, albo... masz polipy. Z tym da się walczyć :)
    Zaufaj mi, jeste inżyniere, co przepracował rok na rejestracji w rezonansie. Trochę się dowiedziałam w temacie :) Mogę polecić swoją poprzednią pracę jakby co ;)
    Christy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, z polipami jestem zaznajomiona bardzo dogłębnie, a laryngolog to osoba którą odwiedziłam w życiu częściej niż własną babcię |D Także dzięki za zaangażowanie, naprawdę doceniam, ale jestem pod kontrolą.. Choć zdaje mi się, że moje zatoki próbują łamać wszelkie prawa medycyny, czy co D:

      Usuń
  5. Mnie czeka ostatnia poprawka z trzech i ogólnie rzecz biorąc, swoje zdawanie podsumuję słowami mojej siostry: "masz więcej szczęścia niż rozumu" xD
    Ja przy grypie potrafiłam aż zdrapać prawie całą skórę po bokach nosa. To bolało ;_;
    W sumie to możesz tu wrzucać z rzyci(a), zawsze coś :3
    Pamiętaj, że mam nadal ten plan na wskrzeszenie Stasia >:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mogłabym takie zdanie powiedzieć o większości społeczeństwa chyba XD
      Tak, zdrapywanie skóry z nosa to naturalny skutek przeziębienia :< cholerstwo jak nie wiem co. A potem złazi z nosa i jest ble.
      Będę wrzucać :3
      Stasio już nie wroci :(

      Usuń
    2. Oooouuuu, szkoda, że nie wróci ;A;

      Usuń
  6. Co to za polityka, że dopiero się blogiem chwalisz?! A co do komiksów z rzycia, to osobiście właśnie ich wyczekuję najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo nie myślałam, że warto ^^'
      Będą więc!

      Usuń
  7. Jeeej, lubię, gdy żyjesz!
    Gratuluję zaliczeń! I zazdroszczę, że licencjat masz już za sobą.
    Jestem za tym, żebyś wstawiała "Z rzyci(a)" :D
    Hm, co do jakiegoś magicznego cuda... przychodzi mi do głowy tran, podobno jest dobry na wszelakie choróbska-ale trzeba go brać regularnie przez cały czas i podobno nie powinno się go przyjmować podczas leczenia antybiotykami. Znam osobiście osobę, której to pomogło. Natomiast jeśli już coś dopadnie... wiem, że mikstura z ciepłej wody, imbiru, cytryny i czosnku pomaga na katar i przeziębienia, ale nie wiem czy na zapalenie też zadziała.
    Brak możliwości krzyknięcia na dzieci, to prawdziwy koszmar!
    Gerard pod "halp" wygląda jak suhak xD
    Widziałam ptysie na instagramie- wyglądały smakowicie!! (wyglądały, bo zakładam, że już ich nie ma)
    Nie porzucaj Marcinka, skoro powiedział, że pasujecie do siebie! Pomimo tej okropności wierzę, że to jednak dobry chłopak. Dobrego chłopaka wystarczy rzucić o coś bolesnego i się go przywróci do porządku! xD
    Przejrzałam bloga i podoba mi się! Ciekawie piszesz i fajnie to wszystko ilustrujesz. Choć dzieci bez oczu są z deczka przerażające xD W każdym razie styl bloga jest taki... pocieszny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz znowu stwierdzam że żyję - a jeszcze wczoraj zdychałam.. Na kolejną chorobę od 2 tygodni x_x
      Będę wstawiała zatem :'D
      Biorę tran, biorę.. Ale niestety nie pomaga |D widocznie mam tak posrany układ odpornościowy, że potrzebuje czegoś mocniejszego.
      SUHAK!!! XDDDD HAHAHAHA!!! Ale to nie Gerard - to Franio xD
      (już dawno nie ma <3 )
      Okej, więc jeszcze go nie zabiję xD
      Dzięki! No może trochę xD Ale przyzwyczaaaisz się

      Usuń
    2. Nie zdychaj więcej :(
      No to fajnie, że będziesz wstawiała :D
      Uuu, to ja nie wiem, co zadziała na Twój organizm.
      Oj, nie poznałam xD Suhaki są zabawne!
      To dobrze, daj mu jeszcze szansę xD
      Przyzwyczaaaaję się!

      Usuń
  8. Hm, pisząc "okropność" miałam na myśli rzecz jasna, że nie kupił kolorowanki... a tak jak napisałam jakoś dziwnie brzmi... no nic xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomimo, iż z pedagogią tyle wspólnego co osa z zapylaniem kwiatków to i tak zajrzałem, przeczytałem tam wszystko od pierwszego do ostatniego wpisu i... wiem już, że będę zaglądał regularnie. Bardzo ciekawie opisujesz swoje perypetie z dzieciakami i genialnie te sytuacje ilustrujesz. Oby tylko takich łomoczących rzeczami, niegrzecznych że trzeba je przeciągać przez salę dzieci było jak najmniej a Twój zapał by nigdy nie gasł, tego Ci Karino życzę ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję! Oby Twoje życzenie dla mnie się spełniło (uwierz, pragn ę tego) :D strasznie się cieszę, że masz takie zdanie o moim blogu. Bałam się, że nikomu się nie spodoba!

      Usuń

Podobasię? Niepodobasię? A może po prostu chcesz dorzucić parę groszy od siebie? Pisz, chętnie odpowiem : D