Ależ mi zleciał szybko poprzedni miesiąc.
Aż w szoku jestem trochę.
Sam poleciał. Skończył się już prawie.
Z jednej strony UFF NARESZCIE coraz bliżej wakacji i takie tam.
Z drugiej strony mam tyle do zrobienia w czerwcu że aż mi skóra na dupie cierpnie na samą myśl. Najgorsze są wyjazdy. Najpierw zamiast sobie byczyć się jak każdy porządny nauczyciel w weekend, który rozpoczyna Boże Ciało, to mnie wysyłają na szkolenie.
Damn it.
Po powrocie ze szkolenia za dwa dni jadę na wycieczkę dwudniową (!) z dziećmi nad morze, bo mimo że miałam nadzieję, że nikt z mojej klasy nie wpłaci kaski (xD), to dwie osoby wpłaciły.
Damn it.
Potem muszę jakoś szybko ogarnąć się i wystawić oceny i wypisać w dziennikach i ewaluacje programów terapeutycznych i machnąć co trzeba na radę klasyfikacyjną.
Damn it.
No i jeszcze drukowanie świadectw. Wypisywanie ich w systemie, do którego wcale nie zgubiłam hasła. I jeszcze ostatni występ moich dzieciaków tak się spodobał, kiedy prezentowali historię muzyki pop, że postanowiono, że to samo ma pójść jako część artystyczna na zakończeniu roku szkolnego.
Damn it.
A weź tu człowieku w takich warunkach jeszcze ślub planuj.
NO, BO TO JUŻ BLIŻEJ NIŻ DALEJ.
Damn. it.
~~
ALE WRÓĆMY DO FAKTU, ŻE WAKACJE JUŻ ZA MIESIĄC!!!
I mimo że wszelkie przesłanki wypływające z ROZUMU temu przeczą, to zarezerwowaliśmy sobie tydzień nad naszym pięknym polskim morzem! A CO! XD
Jaram się.
Odpocznę.
Będzie fajnie.
NARESZCIE.
A jak tam maturki??? 8D
Nawet nie wiem jakie były tematy ani nic co związane z maturami w tym roku. Co tam było, co Was rozwaliło, bo na pewno było coś takiego? xD Co roku jest.
W ogóle inspirują mnie ostatnio moje dawne brutalne komiksy. Powinnam wreszcie wziąć się w garść i zabić jakiegoś Majkiego z raz czy dwa :'D
~~
Ostatnio wygraliśmy z Marcinem w Twoim Radiu (czyli naszym, stargardzkim lokalnym radiu) rower. Jesteśmy z siebie tak mega dumni, że aż muszę się pochwalić xD
Były 4 urodziny radia i zadaniem konkursowym było w jakiś oryginalny sposób przesłać do radia życzenia urodzinowe. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to list z Hogwartu.
Kto by nie chciał dostać listu z Hogwartu?
No, to zrobiłam list z Hogwartu, z życzeniami. Odpowiednio spreparowany.
A razem z Marcinem wyfilcowaliśmy Hedwigę xD
Wyszło bosko. No i radio zadzwoniło do mnie, co oczywiście zestresowało mnie potwornie, bo wszyscy słuchali mojej reakcji na wieść o wygranej |D
Kiedy zaś poszliśmy do siedziby radia po odbiór nagrody, to na spontanie przeprowadzili z nami audycję radiową. Było fajnie. Mama słuchała.
Także jak widzicie, Mysie Lisie się rozwijają xD
~~
Muszę przyznać, że poziom mojego niezadowolenia z wyniku tegorocznej Eurowizji jest niebotycznie wysoki.
JAK mogła wygrać taka kiepska piosenka z takim brzydkim wykonaniem?!
Mam na myśli ogólne wrażenia estetyczne i wizualne i słuchowe i w ogóle.
DO DUPY.
Było tyle innych, świetnych piosenek! Austria, Niemcy, Norwegia, Holandia, Irlandia.. Nawet Ukraina, Litwa, Albania i Mołdawia! Wielka Brytania! Takie fajne piosenki!
A wygrało coś, co jest "inne". Nieważne, czy dobre czy nie. Ważne było, że INNE.
Dlaczego nie liczy się, czy dobre, czy nie?
Świat staje na głowie.
~~
Kto nie poznał jeszcze naszego Człowieka Dupy, Eustachego, to ma teraz okazję.
Oto i on.
Pozdrawia Was serdecznie.
Nadal zastanawiamy się z Marcinem nad założeniem mu konta na instagramie.
Czyż nie byłby uroczy?
SO FABULOUS!!!
~~
Okej, brakowało tego w zeszłym miesiącu, w tym to napiszę.
GDZIE PINIONDZE?!
Jak mam być poważnym logopedą, kiedy nie jestem w stanie pojechać na wakacje i kupić miliarda pierdół w TIGERze, Nanu-Nana, TK.MAXXie i innych pierdolnikach, do pomocy dydaktycznych, w JEDNYM miesiącu?! NO jak?!
I dlaczego te dzieciaki muszą chorować nawet w maju i odwoływać zajęcia?!
Ja o dziwo w tym miesiącu nie byłam ani razu chora (sukces, jednak terapia szczepionkowa pomaga), więc tym bardziej jestem zła, że tyle godzin mi przepada xD
Na dodatek chciałam w czerwcu wreszcie zapisać się do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, a wpisowe też swoje kosztuje.
PINIONDZÓW!!!
~~
NO NIC, moi Drodzy! Ja wracam do uzupełniania swojego Bullet Journala już na czerwiec, a Was zostawiam z tym oto kiepskim żurnalem i tekścikami z rzyci(a) wziętymi.
Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu pójdzie mi trochę lepiej, jeśli o blogowe sprawy idzie.
MIŁEGO!
++++++++++++++++++++++
Ta sytuacja jest warta udostępnienia, jednak na komiks Z RZYCI(a) jest zbyt skomplikowana, dlatego przedstawię ją tutaj.
Marcin wraca ze sklepu, niesie w siatce banany i film na dvd. W przejściu między blokami na blokowym osiedlu widzi dzieciaki - 5 na jednego, leją się.
Marcin: CO JEST, KURWA?! Pięciu na jednego, kozaki?!
Dzieciaki: My go nie bijemy, tylko rozmawiamy!
Marcin: Właśnie widziałem, kurwa!
Dzieciak1: Bo on ukradł mi rower!!!
Bity: .....
Marcin: Na jakiej podstawie twierdzisz, że to on?
Dzieciak1: Bo taki Patryk mówił, że to on ukradł.
Bity: Nie ukradłem!
Marcin: A czemu ten Patryk tak mówił?
Dzieciak1: Bo mówił, że widział.
Marcin: A może to ten Patryk ukradł?
Dzieciak2: No ja mówiłem im w sumie, że to ten Patryk ukradł.
Dzieciak3: TO JA UKRADŁEM TEN ROWER, PRZEPRASZAM!!!!!
<wybucha płaczem i ucieka>
Konsternacja, krępująca cisza, wszyscy patrzą po sobie.
Marcin: <do Dzieciaka1> No, chyba powinieneś przeprosić kolegę.
Dzieciak1: No sorry że tak głupio wyszło.
Wszyscy razem zaczynają gonić tamtego. Marcin zostaje z zonkiem i nie wierzy.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Mama: Firankę bym sobie nową kupiła, tutaj przed domem jakiś remoncik trzeba zrobić, by się przemalować przydało, kuchnię zrobić, salon, nową kuchenkę kupić...
Tata: Ty mnie na narządy chyba musisz sprzedać.
Mama: A kto by chciał takie stare narządu zużyte? Lepiej miej je i niech pracują. Więcej one jeszcze napracują niż są warte.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Uczeń: Pani, a miała pani kiedyś taką fazę, że pani rzygała, rzygała i nic nie widziała? Bo ja miałem.
Brak mi słów.
++++++++++++++++++++++