Całkiem świeżutka sytuacja.
Nie ma, że wyżera się przygotowane dla pieska.
Ja wiem, że to były może ze trzy kawałeczki...
ALE DLA PIESKA.
PIESKOWEGO SIĘ NIE RUSZA.
Królestwo absurdu, czyli mieszanka Gerardowej psychozy, życiowych (rzyciowych?) sytuacji oraz wieeelu innych dziwactw - zarówno bardzo dużych jak i tych trochę mniejszych.
Nie dane jej było zagrzać sobie mleka xD
Jak mama z buta wjedzie z obiadem na kuchenkę, to można zapomnieć o zagrzaniu sobie czegokolwiek.
Nawet dupy..