Witam Was, moi Drodzy, tym oto niezwykle adekwatnym obrazkiem, który chyba proroczo stworzyłam parę lat (?) temu.
JEST UPAŁ
UPAŁ BARDZO.
Właściwie to dobrze, jako że jestem już stara, to nachodzi mnie refleksja, że dzieciakom w tym roku udały się wakacje. No i fajnie |D
Takie stare dupy to już nie mają wakacji raczej.
Chyba że mogą sobie pozwolić na to, żeby się lenić.
ALBO NIKT ICH NIE CHCE ZATRUDNIĆ, HEHEHEHE XD
~~
Praca sprawia, że nie chce mi się absolutnie nic, ale staram się walczyć ze słabościami.
Postanowiłam nawet dać się wyciągnąć na pilates (SŁODKI JEŻU!!!), ciekawe co z tego wyjdzie.
Czytam dwie książki jednocześnie, bo jedna to tom poezji, a druga to biografia, więc stwierdziłam, że da się to pogodzić.
Oglądam sobie filmy z Elvisem i "Przerysowanych" (kto nie widział - niech zobaczy XD).
Ogólnie, dosyć sielankowo, od godziny 17 do 7 |D
~~
Właśnie wybiła godzina, kiedy powinnam zmyć maseczkę, a Mama zajęła mi wc, mimo świadomości tego w jakim położeniu mnie stawia.
Chyba twarz mi wypali.
~~
BYŁAM BYŁAM BYŁAMMM!!!!!
WIDZIAŁAM WIDZIAŁAM WIDZIAŁAMMM!!!!!
♥♥♥ !!! VALO !!! ♥♥♥
Tak się cieszę, że normalnie nie wiem!!! :D
Było potwornie gorąco, było potwornie brak klimy, było potwornie dużo ludzi...
Ale był Valo.
I to rekompensuje wszystkie niedogodności. To rekompensuje żar, skwar, zawroty głowy i głuchotę a nawet to, że wracając poszliśmy w złym kierunku i zgubiliśmy się poniekąd, po czym musieliśmy nadrabiać drogi i wróciliśmy ledwo żywi XD
Nikt z naszej trójki (ja, MarChin, Dżou) nie ogarnął, ale wszyscy jesteśmy szczęśliwi 8D
Głos Valo na żywo wywołał we mnie wszystkogasm.
Czy ktoś znalazł może moje majtki, które nie doleciały na scenę?
Wstyd mi trochę XD
No i ten, nawiązując do poprzedniego journala - narysowałam Valo nr 2.
Jeśli chętni, by zobaczyć, to zapraszam na moje dA:
PS. czy mielibyście coś przeciwko temu, bym Valosza znów wstawiała? :3 bo domyślam się, że nie wszyscy entuzjastycznie przyjmują, może ich nudzi xD
~~
Taka tam reklamka, zapraszam Was wszystkich serdecznie także w journalu, na kanał mojego Marcina-MarChina, który dopiero się rozkręca, ale ma dobre chęci by zostać gwiazdą InternetÓFF.
~~
No i cóż, lato leci, zaraz skończy się laba (a no w sumie nie tak zaraz, bo ja mam jeszcze 1,5 miesiąca, nie to co dzieciaki, huehuehuehue XDD) a ja spędzam ten czas w sumie dosyć bezproduktywnie. Niby fajnie, niby spoko, ale zawsze jest to poczucie marnowania czasu.
Czy nie?
Czy tylko ja tak mam? |D
~~
Na zakończenie, kilka tekstów "Z rzyci(a) wziętych"!
Kobieta na ulicy: (do chłopa swego) Dobra, weź już przestań, bo ty nie masz bystrego umysłu!
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Babcia: Ty za miliona byś psa nie sprzedała swojego żadnego?!!
Mama: A ty wiesz co znaczy kochać?!
Babcia: A ty wiesz co znaczy milion?!
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Marcin: A jakby tak zrobić czarną polewkę z barszczu sosnowskiego? Wiesz, no, że nie poślubisz już mojej córki, ani jego córki, w ogóle żadnej córki już nie poślubisz, wiesz, i ten...!
Karusia: na na nA nA nA NA NANA NA Na Na Na nana!
Marcin: .... wtf?
Karusia: Właśnie wykasowałam nam pamięć.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Marcin: Zanurzyłem usta w twoim barku.
(wtf?)
+++
OKK! Do napisania we wrześniu, kiedy niektórzy będą się już smucić, a inni jeszcze nie! 8D