Na dobry początek miesiąca parę wesołych przeżyć i refleksji z Karusiowego życia sprzed kilku lat. Ten konkretny u góry tekst pochodzi jeszcze z czasów mego licencjatu, kiedy urodził się Herbert. Czyli 4 lata temu. Niesamowite :O
I tak, naprawdę Herbert kiedyś wyglądał jak Gerard.
To było dziwne.
Trochę się już zmienił, ale to wspomnienie pozostaje niezatarte w mej pamięci |D
Brawo ja.
Również z czasów licencjatu.
Marcin nie lubi tego z moich przeżyć, hmmm... xD
Niemniej jednak pogratulowałam, ciekawe czemu ta znajomość się nie rozwinęła |D
Ogólnie chyba nawet bym tego nie wstawiła, gdyby nie zakończenie.
Tym pozytywnym akcentem witamy listopad. Miłego weekendu!
Ciekawe, czy po śmierci rysowników, takie rzeczy jak pamiętniki, dzienniki, niedokończone komiksy/cokolwiek, wystawiane są na sprzedaż? 🤔
OdpowiedzUsuńSławnych i ogólnie cenionych to na pewno, ludzie wydają je w formie książek. Mi to raczej nie grozi |D
UsuńI ta smutna minka z zażenowaniem :C
OdpowiedzUsuńNa koniec? To przez ten ryj :<
Usuń