30 marca 2020

Och, ty Świecie!

Czo to się porobiło na tym świecie pod moją nieobecność?

Znaczy się, pozorną nieobecność tylko. Bo ja cały czas byłam tak ogólnie..
Ale jakby ktoś nie zauważył, nie odzywałam się tu już właściwie około 3 miesięcy :'D
JEDNAK nadal żywię nadzieję, że ktoś zauważył xD

No widzicie, Hedahe się nie odzywa trochę dłużej i już jakieś pandemie..
Ehh, co za świat :T
No ale już wróciłam, więc świecie...
ŚWIECIE.
PROSZĘ wrócić do normy. Natentychmiast! >:T

~~
Właściwie to niewiele mogę powiedzieć o tych minionych miesiącach.
Przeżyliśmy zimę! Yay!
Co roku niezmiennie mnie to cieszy xD

No cóż, może to właśnie dlatego się nie odzywałam, bo nie miałam o czym się odzywać. Mieszkaliśmy sobie spokojnie i radośnie z mężyskiem mym, w mieszkanku naszym, aż tu nagle jakieś wirusy i każdy kąt wydaje się być ZAKAŻONY, każdy człowiek i każda płytka na chodniku!
Dosłownie, już w paranoję się to przerodziło.
Przynajmniej u mnie.

Tak czy siak, sporo nowych filmików natrzaskałam, rysowanie i nagrywanie do późnych godzin nocnych (albo wczesnych porannych, zależy jak na to patrzeć) stało się u mnie normą, aż trochę mnie zaczęło już nużyć to rysowanie i nagrywanie.
Poczytać mi się chce bardziej, pooglądać seriale, filmy ponadrabiać, namalowałabym w sumie coś tak tylko dla siebie.
Ale na razie muszę robić rzeczy, do których się zobowiązałam |D

Nigdy nie myślałam, że to może być takie upierdliwe tak na dłuższą metę. Bo ogólnie to wyobrażałam sobie zawsze pracę na zlecenia artystyczne jako spełnienie marzeń. 
A się okazuje, że to jest bardziej spełnianie czyichś marzeń, które niekoniecznie pokrywają się z moimi.
Ale dość tych refleksji. Ogólnie, to jest wporzo, jeśli o to chodzi.

Teraz to w ogóle, siedzę już trzeci tydzień prawie, na dupsku, wysyłam tylko materiały do pracy rodzicom i zastanawiam się, jak długo to potrwa i jak będzie to wyglądać na dłuższą metę.

Trochę jestem zesrana przerażona.


MYJCIE RĘCE.
~~
Ogólnie, to chcąc trochę się wyluzować, sięgnęłam po książkę, która wydawała mi się, że będzie groteskowa, zabawna, dosyć lekka, ironiczna, taka sobie, o, do przeczytania na poprawę humoru.

Zaczęła się od sceny, w której główna bohaterka zaczyna umierać na wstrząs anafilaktyczny.

Ja pier ...... no.
Kto zgadnie tytuł, ten ma u mnie lizaka.

Przebrnęłam na razie przez 100 stron, nadal umiera, nie wiem co będzie dalej xD
Ale już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po inną lekturę :'D

~~
BABCIA OBCHODZIŁA OSTATNIO 80 URODZINY!!!
YAYYY!!!

A ja mam już bliżej do 30-stki niż dalej.. Boże.
Kto by pomyślał, że jeszcze niedawno jako ledwo nastolatka siedziałam i wymyślałam głupoty w zeszytach, rysowałam dupy, flaki i inne pierdy, kochając się w Gerardzie Way'u |D

No, dobra. To nie było niedawno.
Dla mnie to trochę jak ubiegłe stulecie xD Mam wrażenie, że to było tak dawno, jakby to się działo w jakimś poprzednim życiu.

Ostatnio MCR miał wrócić, a dupa, nie wrócił, nie wiem co się z nimi dzieje. Ale natrafiam co jakiś czas na Youtube na stare filmy np. z kręcenia "Heleny" albo "I'm not okay" czy inne dziwne filmiki z udziałem zespołu i w jakiś sposób podtrzymuje mnie to na duchu :'D

~~
DOBRA, bo już mędzę jak stary pierdziel.

Zostawiam Wam teksty "Z rzyci(a) wzięte", które uzbierały mi się przez ten czas.
Mam nadzieję, że kiedy znowu tu do Was napiszę, będzie już trochę lepiej!
NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI!!!

+++++++
Babcia: (komentując występ Natalii Oreiro na sylwestra) Tak się stara pokazać majtki, a jakoś jej nie wychodzi. Ma paskudny problem.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Babcia: (komentując występ Modern Talking na sylwestra) Nie podoba mi się ten program. Lumpa takiego kupili, tyle pieniędzy wydali. Lepiej by Szpak pośpiewał.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Babcia: Tak teraz jest z tymi autobusami, że do dupy! W pół do dupy za pięć szósta!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Gerard: Herbuś, uderzyłeś Kalinkę?
Herbuś: Nie.
Gerard: Kalinka, czy Herbuś cię uderzył?
Kalinka: Tak.
Gerard: W co?
Kalinka: W głowę..
Herbuś: NIE W GŁOWĘ TYLKO W RĘKĘ!

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Babcia: Chcesz mi kupić coś osobiście, żebym na ciebie nie krzyczała, że bluźnisz?
Gerard: Nie.
Babcia: ..... Lubisz jak krzyczę?

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Gerard: Ale PO CO dotykać swoje stopy?! Nie bez powodu Bóg umieścił je tak daleko od reszty ciała!

+++++++


5 komentarzy:

  1. O matuchno! Żyjesz!
    Już myślałam, że Cię Gerardowa dupa pochłonęła, a tu taka niespodziewajka <3
    Odnośnie tego ubiegłego stulecia- mam tak samo, jeszcze w styczniu ogarniałam zaproszenia na ślub, a teraz nie wiadomo, czy tego wszystkiego nie przenosić na przyszły rok, bo wirus :<
    Wszystkiego naj dla babci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeee! Więc jednak ktoś się ucieszył! Dziękuję XD
      Najgorzej :< a kiedy ma być ślub? Może będzie dobrze!
      Przekażę :3

      Usuń
  2. Zauważyłam Twoją nieobecność. Wiedziałam, że to nic dobrego, ale aż takich konsekwencji się nie spodziewałam! Skoro journal wraca do normy, to świat też musi. Cieszę się, że przeżyłam zimę, bo nie było łatwo-zepsuło się grzanie w domu. Czekamy na gościa od naprawy, ale chyba łatwiej byłoby się zgłosić do Dowbor xD Acha, jeszcze samochód nawala i muszę popylać na rowerze. W tym roku wyjątkowo się cieszę z zimy, na prawdę. Cieszę się, że była beznadziejna zima bez śniegu i mrozu.

    Podoba mi się słowo "natentychimiast"!

    Książka opisująca umieranie przez 100 stron? To musi być niezłe xD

    Mam podobne wrażenie co do ubiegłego stulecia. Ach, stare czasy komixxów! Aż sobie poczytam stare żurki, żeby powspominać. Ciekawe, jak się zmieniłyśmy od tamtego czasu?

    Wszystkiego najlepszego dla babci! Twoja babcia powinna zostać komentatorką w telewizji. I to nawet na Eurowizji razem z Orzechem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat już chyba nigdy nie wróci do znanej nam normy. Mam wrażenie, że to my będziemy musieli się przystosować do nowych norm i tak już żyć. Ale damy radę :'D
      O kurde. Współczuję zepsutego grzania D: to najgorsze. NIE UMIAŁABYM (r)ŻYĆ W ZIMNIE!!! DDD:

      No ta książka jest taka sobie ogólnie. Dużo tam bólu dupy |D wolę jak jest radościsk dupy a nie ból, no ale trudno. Przeboleję ją.

      Myślę, że zmiany są potężne :'D starość!

      Usuń
  3. Jak to dobrze, że wróciłaś na dłużej. Ja to aż pisałam ze zmartwienia, czy żyjesz. Tęskłam <3
    I zaciekawiłaś mnie tą książką, serio. Chciałabym poznać tytuł.
    Zresztą co do tego stulecia - ja nadal myślę, że lata dwutysięczne były tak niedawno, a to już będzie liczone jako dwadzieścia-ileś lat! JEZU, CZUJĘ SIĘ TAK STARO ;-;

    OdpowiedzUsuń

Podobasię? Niepodobasię? A może po prostu chcesz dorzucić parę groszy od siebie? Pisz, chętnie odpowiem : D