1 września 2015

MJwDZR. Rozdział XIII

Rozdział 13
Spotkanie w Piekle Proletariatu.


            Kiedy przyjaciele zorientowali się, o co chodzi w systemie działania Piekła Proletariatu, rozpłakali się gorzko i chórem.
- Słogotow to niedobry buc! – płakał Arnold osłaniając oczka przed widokiem napawających go lękiem tęcz, worków i bród.
- Chuj jebany i tyle! – chlipał ogołocony ze skorupy Ralf, jednak dumnie prężący czapkę.
- Ojej.. – wykrztusił z siebie Bucz, stąpając niepewnie na dwóch damskich nogach obutych w szpileczki, po czym ze strachu schował się w skorupę.

            Istotą Piekła Proletariatu było bowiem to, że każdego przebywającego tam śmiertelnika spotykało to, czego bał się najbardziej! Przyjaciele musieli jednak pozbierać się do kupy i czym prędzej ruszać dalej, aby jak najszybciej wydostać się stamtąd i odnaleźć Kaperię. Wzięli więc nogi za pas i wędrowali po nieznanej krainie, na próżno szukając oznakowani czy wskazówek kierujących do wyjścia zbłąkanych nieszczęśników. A było ich tam wielu i każdy napotkany osobnik zanosił się płaczem, wrzeszcząc opętańczo.

            W pewnym momencie natknęli się na wielki publiczny kibel, którego odór czuć było już na samym początku ich przygody w tym dziwnym miejscu, a który wprawiał ich nosy w ucieczkę na drugą stronę głowy, im bliżej podchodzili.
- RANY JULEK, TO PRZECIEŻ UBEK EDEK! – wykrzyknął radośnie Arnold. Istotnie, Ubek Edek tkwił przybetonowany za nogę do owego śmierdzącego przybytku gówna.
- Witaj, Arnoldzie. Co cię tu sprowadziło? Chyba.. Chyba nie stałeś się wrogiem narodu?! – wykrzyknął z rozpaczą Ubek Edek.
- Nie, proszę pana.. Ja tylko szukam mojej mamy. Nie wie pan może, gdzie jest wyjście? – spytał grzecznie mały jeżyk.
- A więc jednak ją zabrali.. – westchnął Edek. – A tak się starałem uchronić ją przed tym strasznym losem!

- STARAŁ SIĘ PAN?! – wykrzyknęła razem zdziwiona grupka przyjaciół. – Ale jak to?! Wiedział pan o planach towarzysza Stalina?
- Tak, drogie dzieci. Wiedziałem o tym, że zabierają najlepszych kapusiów w kraju, a tak się składa, że twoja mama, Arnoldzie, ma najdłuższy staż w tej dziedzinie.. Biedna kobieta. Poza tym Stalin to tylko przykrywka. Za wszystkim stoi Słogotow! Musisz uratować mamę, Arnoldzie, bo jego plany są naprawdę potworne!
- Ale proszę pana, pan chyba jako ubek powinien to popierać całą duszą i serduszkiem.. Dlaczego pan mi to wszystko mówi? – spytał nieśmiało Arnold.

- BO JESTEM TWOIM OJCEM. – odrzekł Edek, a Arnoldowi wypadło 11 igieł.


4 komentarze:

  1. Ślimak w szpileczkach. Internet nie przestaje zaskakiwać :Y

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu na końcu powinno być takie TYM TYM TYMMM z przybliżaniem na pyszczek jeża, po czym widok na wszystkich i motyw wypadających igieł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! W tym momencie, przyznaję, pomyślałam o tym samym! xD

      Usuń

Podobasię? Niepodobasię? A może po prostu chcesz dorzucić parę groszy od siebie? Pisz, chętnie odpowiem : D