Rozdział 13
Spotkanie w
Piekle Proletariatu.
Kiedy
przyjaciele zorientowali się, o co chodzi w systemie działania Piekła
Proletariatu, rozpłakali się gorzko i chórem.
- Słogotow to niedobry buc! – płakał Arnold
osłaniając oczka przed widokiem napawających go lękiem tęcz, worków i bród.
- Chuj jebany i tyle! – chlipał ogołocony ze skorupy
Ralf, jednak dumnie prężący czapkę.
- Ojej.. – wykrztusił z siebie Bucz, stąpając
niepewnie na dwóch damskich nogach obutych w szpileczki, po czym ze strachu
schował się w skorupę.
Istotą
Piekła Proletariatu było bowiem to, że każdego przebywającego tam śmiertelnika
spotykało to, czego bał się najbardziej! Przyjaciele musieli jednak pozbierać
się do kupy i czym prędzej ruszać dalej, aby jak najszybciej wydostać się
stamtąd i odnaleźć Kaperię. Wzięli więc nogi za pas i wędrowali po nieznanej
krainie, na próżno szukając oznakowani czy wskazówek kierujących do wyjścia
zbłąkanych nieszczęśników. A było ich tam wielu i każdy napotkany osobnik
zanosił się płaczem, wrzeszcząc opętańczo.
W
pewnym momencie natknęli się na wielki publiczny kibel, którego odór czuć było
już na samym początku ich przygody w tym dziwnym miejscu, a który wprawiał ich
nosy w ucieczkę na drugą stronę głowy, im bliżej podchodzili.
- RANY JULEK, TO PRZECIEŻ UBEK EDEK! – wykrzyknął radośnie
Arnold. Istotnie, Ubek Edek tkwił przybetonowany za nogę do owego śmierdzącego
przybytku gówna.
- Witaj, Arnoldzie. Co cię tu sprowadziło? Chyba..
Chyba nie stałeś się wrogiem narodu?! – wykrzyknął z rozpaczą Ubek Edek.
- Nie, proszę pana.. Ja tylko szukam mojej mamy. Nie
wie pan może, gdzie jest wyjście? – spytał grzecznie mały jeżyk.
- A więc jednak ją zabrali.. – westchnął Edek. – A tak
się starałem uchronić ją przed tym strasznym losem!
- STARAŁ SIĘ PAN?! – wykrzyknęła razem zdziwiona
grupka przyjaciół. – Ale jak to?! Wiedział pan o planach towarzysza Stalina?
- Tak, drogie dzieci. Wiedziałem o tym, że zabierają
najlepszych kapusiów w kraju, a tak się składa, że twoja mama, Arnoldzie, ma
najdłuższy staż w tej dziedzinie.. Biedna kobieta. Poza tym Stalin to tylko
przykrywka. Za wszystkim stoi Słogotow! Musisz uratować mamę, Arnoldzie, bo
jego plany są naprawdę potworne!
- Ale proszę pana, pan chyba jako ubek powinien to
popierać całą duszą i serduszkiem.. Dlaczego pan mi to wszystko mówi? – spytał nieśmiało
Arnold.
- BO JESTEM TWOIM OJCEM. – odrzekł Edek, a Arnoldowi
wypadło 11 igieł.
Ślimak w szpileczkach. Internet nie przestaje zaskakiwać :Y
OdpowiedzUsuń:DD AUTORSKI POMYSŁ <333
UsuńI znowu na końcu powinno być takie TYM TYM TYMMM z przybliżaniem na pyszczek jeża, po czym widok na wszystkich i motyw wypadających igieł.
OdpowiedzUsuńTak! W tym momencie, przyznaję, pomyślałam o tym samym! xD
Usuń