Królestwo absurdu, czyli mieszanka Gerardowej psychozy, życiowych (rzyciowych?) sytuacji oraz wieeelu innych dziwactw - zarówno bardzo dużych jak i tych trochę mniejszych.
W pociągach tworzą się najlepsze historie. Raz jechałam (nocnym ._.)z Typowym Sebom. Dla rozluźnienia atmosfery powiedział, że mam fajny sweter (na mojej dzielni z dawnych lat było takich Sebków dużo, więc jestem odporna). W rozmowie telefonicznej z niejaką ŻANETKĄ (serio), oznajmił, że przyjechał do Wrocławia tylko po to, żeby odpiłować kłódkę miłości z któregoś tam mostu ("bo moja była to szmata") XD Potem zapytał, czy miałaby czas na jakąś herbatkę XD A dopiero zaczynam przygodę z pociągami, ech..
Oh, ah, klimatyzacja w pociągach, no kocham! Ale z drugiej strony, jak nie działa to jest jeszcze gorzej. Raz jeszcze dla odmiany tak grzało, że rozebrałam się do krótkiego rękawka i nie mogłam się normalnie oprzeć o oparcie, bo parzyło. Serio. To było zimą. Chociaż i tak największą nienawiścią pałam do tych świateł w wagonach bezprzedziałowych - miałam kilka razy okazję jechać takimi po nocy i w desperacji aby zasnąć owijałam sobie twarz szalem. Od tego narzekania przypomniałam sobie, że dawno pociągiem nie jechałam. Na szczęście w środę wracam do domu ^^
No, ja w sumie się cieszę ogromnie, że jest klimatyzacja i ogrzewanie... Bo gorzej, jak nie ma. Zdarzyło mi się już jechać w trzaskający mróz BEZ ogrzewania i w upał ze SŁABIEŃKĄ klimą ;___; koszmar.. Ty, no popatrz, a ja to właśnie o wiele bardziej wolę te bezprzedziałowe! Są totalnie wygodniejsze. Lampki mi nie przeszkadzają. Zamykam oczy, zasłaniam się włosami i tyle :'D
O Jezu, nienawidzę Intercity, jeśli chodzi o drugą klasę. Nie byłam nigdy w pierwszej, ale nie wiem czy chcę mi się płacić nawet za nią. Po prostu za każdym razem czuję wszystkie negatywne aspekty pociągów... Dzisiaj np. próba przeciśnięcia się przez korytarz wymagała ode mnie zdolności akrobackich. Z Regionalnymi nigdy nie miałam takich przygód...
Serio? Ja tam intercity nie gardzę.. Wiesz, pierwsza klasa nie różni się właściwie od drugiej XD chyba tylko tym, że przedziały są większe. Więcej miejsca na nogi między ludźmi xD
W pociągach tworzą się najlepsze historie.
OdpowiedzUsuńRaz jechałam (nocnym ._.)z Typowym Sebom. Dla rozluźnienia atmosfery powiedział, że mam fajny sweter (na mojej dzielni z dawnych lat było takich Sebków dużo, więc jestem odporna). W rozmowie telefonicznej z niejaką ŻANETKĄ (serio), oznajmił, że przyjechał do Wrocławia tylko po to, żeby odpiłować kłódkę miłości z któregoś tam mostu ("bo moja była to szmata") XD Potem zapytał, czy miałaby czas na jakąś herbatkę XD
A dopiero zaczynam przygodę z pociągami, ech..
Hahahahah xD Ta historia mnie SZCZERZE urzekła xD A myślałam że takie typowe Sebki to tylko wymysł internetów...! <3
UsuńOh, ah, klimatyzacja w pociągach, no kocham! Ale z drugiej strony, jak nie działa to jest jeszcze gorzej. Raz jeszcze dla odmiany tak grzało, że rozebrałam się do krótkiego rękawka i nie mogłam się normalnie oprzeć o oparcie, bo parzyło. Serio. To było zimą. Chociaż i tak największą nienawiścią pałam do tych świateł w wagonach bezprzedziałowych - miałam kilka razy okazję jechać takimi po nocy i w desperacji aby zasnąć owijałam sobie twarz szalem.
OdpowiedzUsuńOd tego narzekania przypomniałam sobie, że dawno pociągiem nie jechałam. Na szczęście w środę wracam do domu ^^
~Alex
No, ja w sumie się cieszę ogromnie, że jest klimatyzacja i ogrzewanie... Bo gorzej, jak nie ma. Zdarzyło mi się już jechać w trzaskający mróz BEZ ogrzewania i w upał ze SŁABIEŃKĄ klimą ;___; koszmar..
UsuńTy, no popatrz, a ja to właśnie o wiele bardziej wolę te bezprzedziałowe! Są totalnie wygodniejsze. Lampki mi nie przeszkadzają. Zamykam oczy, zasłaniam się włosami i tyle :'D
Nie sądziłam, że zapach pociągowy daje taką fazę xD
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz "fazę".. xD
UsuńO Jezu, nienawidzę Intercity, jeśli chodzi o drugą klasę. Nie byłam nigdy w pierwszej, ale nie wiem czy chcę mi się płacić nawet za nią. Po prostu za każdym razem czuję wszystkie negatywne aspekty pociągów... Dzisiaj np. próba przeciśnięcia się przez korytarz wymagała ode mnie zdolności akrobackich. Z Regionalnymi nigdy nie miałam takich przygód...
OdpowiedzUsuńSerio? Ja tam intercity nie gardzę.. Wiesz, pierwsza klasa nie różni się właściwie od drugiej XD chyba tylko tym, że przedziały są większe. Więcej miejsca na nogi między ludźmi xD
Usuń