OLABOGA!
Miesiąc mi już mija! Blisko byłoby, a bym nie zdążyła z żurnalem! XD
Ale w porę przypomniało mi się, jak Marcin powiedział niedawno, że i tak często NIE ZDĄŻAM i że teraz też mogę sobie ODPUŚCIĆ.
Nigdy.
NIGDY.
Nie dam za wygraną xD
A zatem mamy koniec maja, kończy się piękny, czerwony miesiąc, a zaczyna się piękny, żółty miesiąc, jakim jest czerwiec. Spokojnie, to tylko typowe gadki synestety.
Czasem synestezja utrudnia żywot, często jednak go urozmaica.
Czy Wy też mieliście kiedyś takie poczucie, jakby miesiące wakacyjne można było porównać do weekendu?
Czerwiec - piątek, piąteczek, piątunio. Na początku jeszcze człowiek musi się pomęczyć, ale wizja odpoczynku już majaczy przed oczyma i to jest piękne!
Lipiec - CUDOWNA sobota, odpoczynek w pełni, wakacje, ciepło, miło, myśl o powrocie do kieratu jeszcze nie lęgnie się w głowie.
Sierpień - niedziela. Nieprzyjemne mrowienie w piętach, myśl o tym, że już niedługo skończy się laba i zacznie znowu zapierdol robota/nauka i coraz krótsze, zimne dni..
No, nie wiem, ja tak zawsze miałam odczuwanie wakacji pojęte |D
I najlepsze jest to, że nie musi się to kończyć, skoro postanowiłam zostać w szeroko pojętej oświacie :'D Bo wakacje nadal się mnie tyczą. Je!
Siedzę na chorobowym (tak, znowu zatoki) i przez pierwszy tydzień uporczywie się leczyłam, natomiast w drugim zaczynam wyściubiać nos z pokoju, wdychać powietrze i wracać do żywych.. Oraz nawiedziła mnie wizja MAGISTERKI D:
Brak motywacji? Jak patrzy się w kalendarz, to już zbliżający się niemiłosiernie termin oddania pracy jest sam w sobie motywacją!!! D:
Chociaż psa-studenta emanującego motywacją też na facebooku polajkowałam.. :T
No, więc siedzę i piszę. Naniosłam poprawki nakazane przez Promotorkę. Brawo ja.
Nawet napisałam dwie pierwsze strony trzeciego rozdziału.
Jezu, co ja piszę za brednie? Jestem sobą zażenowana D:
Tak jak byłam stosunkowo dumna z dwóch poprzednich rozdziałów, tak ten jest jedną wielką porażką. Tak dla przypomnienia, o ile już o tym pisałam, moim tematem pracy jest studium przypadku dotyczące mowy dziecka z zespołem Downa.
Pracuję w takim miejscu, że możliwości mam całkiem przyzwoite.
TYLKO TO PISANIE! Takie głupoty! Ja już nie wiem co pisać D:
HALP.
W temacie wakacji jeszcze, poczyniłam pewne przygotowania, związane z moim corocznym rytuałem - mianowicie zakupiłam cały karton nowych książek do przeczytania podczas cudownego, słodkiego lenistwa :D jestem bardzo rada z tego stanu rzeczy, aż się pochwalę:
Zapowiadają się miłe wakacje :D
Zaraz obok faktu, że jedziemy 18 lipca nad morze z moim Świeżym Narzeczonym Marcinowym. Będziemy sobie robić grille. NA PEWNO. W tym roku się uda! No i żelki przy zachodzie słońca, ważna sprawa. Oraz rzucanie sobie piłki i łapanie rzepami, tradycja. Gofry, lody, tycie, może znowu wschód słońca, kto wie? Będzie pięknie. Już się nie mogę doczekać.
Muszę Was też przeprosić za moją słabą aktywność komiksową :<
Nie jestem pewna, czemu tak się zbiesiłam w maju, ale uprzedzam Was lojalnie, że w czerwcu raczej lepiej nie będzie, a to przez sesję i magisterkę, niestety. Bardziej się w sumie zajęłam nowym kontem na Instagramie, które założyłam dla..
NO WŁAŚNIE, NIE POCHWALIŁAM SIĘ CHYBA ŻE MAMY PIĄTEGO PSA????
Zapraszam na Insta Blond Jamnika o imieniu Frida :D
♥
W temacie przechwałek, pragnę napomknąć o tym, że wreszcie ogarnęłam żopsko i idę zrobić ten tatuaż. Dostałam błogosławieństwo od Mamy (choć nawet bez tego bym zrobiła, jednak fakt jego posiadania bardzo mnie cieszy, bo nie lubię robić rzeczy w sporze z nią) oraz STÓWĘ, więc w sumie przyłożyła się do czegoś, czego tak bardzo nie chciała :'D kochana jest.
A poza tym proszę sobie wejść na stronę główną naszego ukochanego Flyin' Tiger Copenhagen i zjechać na sam dół na zdjęcia. NO, KTO SIĘ TAM SZCZERZY Z JABŁUSZKIEM, NO KTO? :DD
https://flyingtiger.com
A poza tym proszę sobie wejść na stronę główną naszego ukochanego Flyin' Tiger Copenhagen i zjechać na sam dół na zdjęcia. NO, KTO SIĘ TAM SZCZERZY Z JABŁUSZKIEM, NO KTO? :DD
https://flyingtiger.com
Właściwie to wszystko, co mogłabym mieć do powiedzenia na koniec miesiąca :D żyjcie, kochajcie się, upajajcie się pięknem świata, ciepłem, słońcem, naturą, fruwającymi nad głową jaskółkami i wszystkim, czym tylko da się upajać, a co jest legalne i nie wpływające negatywnie na innych.
Mam na koniec trochę "Tekstów z Rzyci(a) wziętych"!
Do następnego! <3
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Uczennica: Pożyczy pani klej?
Nauczycielka: Ja nie mam kleju.
Uczennica: No to na co ja mam to przykleić? Śliną czy własną krwią?
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Gerard: Kto ty jesteś? Dzidziunia?
Herbert: NIEEE.
Gerard: A kto?
Herbert: Duży Gekozaur.
Gerard: Eeee tam, niee! Jaki ty gekozaur? SRAKOZAUR. Ty jesteś..
Herbert: DUŻY CHŁOP.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Gerard: Masz ochotę na zapiekanki?
Asia: Tak!
Gerard: Mi też zrobisz?
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Herbert: (podczas czytania) Daj, ja pocitam. Powaźnie, pocitam. Citu, citu, bla blabla. Konieć.
Jestem pod wrażeniem, że nie odpuszczasz tak łatwo i jednak się wyrabiasz w ostatniej chwili!
OdpowiedzUsuńDla mnie czerwony pasuje bardziej do czerwca, ale to pewnie przez podobieństwo nazw. Nie jestem synestetą :(
Rzeczywiście te miesiące można porównać do weekendu. Nie wpadłam na to!
Magisterka jest okropna ;_;
Jejku, ile książek! Zaszalałaś! Zakładka też jest super, uwielbiam tego zrzędliwego kota <3
Psiak jest cudowny <3 Jej imię kojarzy mi się z Fridą Gnydą Hytą ze skeczu "Skandynawski romans" xD
Gekozaur to pewnie wielki dinozaur, który przylepia się do szyb. Super!
Herbert chyba miał dość czytania, więc sam skończył xD
Zdarza się, że też czasem jestem pod wrażeniem tego xD
UsuńCzerwony nie pasuje do czerwca, choć brzmi podobnie, tak :< może to i lepiej, że nie jesteś, bo to bywa fajne, ale tylko do momentu, gdy zabraknie Ci żółtej kredki na lekcji historii i nie możesz podkreślić tematu o Atenach na żółto, a przecież A jest żółte i wszystko co z A jest żółte i nie możesz podkreślić niczym innym a pani każe podkreślać i czujesz się tak fatalnie :<<<
Magisterka jest do dupy |D
ZASZALAŁAM Z KSIĄŻKAMI! Już przeczytałam dwie z tych, póki co :'D Szczęście niepojęte.
....nie kojarzę Fridy Gnydy Hyty....... XD
Twoja interpretacja Gekozaura mi się podoba xD
To rzeczywiście synestetycy mają czasem ciężko :< W tym przypadku to można przynajmniej pożyczyć kredkę, ale wyobrażam sobie jak kiepsko mogą mieć z np. niemieckim. Niesynestetyk oznacza rodzajniki kolorami według rodzaju. Ale synetetyk, który koniecznie chce oznaczać według pierwszej litery, to ma trudniej, bo wszystkie zaczynają się na "d". I jak ma je odróżnić? :<
UsuńFrida Gnyda Hyta pojawia się w skeczu "Skandynawski romans". Znaczy pojawia się tylko wzmianka o niej, jest tylko raz wspomniana (2:50), ale tak mi się jakoś przypomniała, jak zobaczyłam Fridę xD https://youtu.be/car7vXe4Lfc
Cieszę się xD
Teksty z życia z żółtego miesiąca budzą mój podziw :D Wróżę Herbertowi karierę w dziennikarstwie, skoro już takie citu citu piękne pada.
OdpowiedzUsuńIle książków o.o Ja nadal jednej książki z grudnia nie skończyłam... Ale może nie powinnam, bo jak dojdę do momentu, w którym się akcja zaczyna, to średnio widzę moje egzaminy. I też się pochwalę: dorwałam na cotygodniowej wyprzedaży książek Wampira Lestata po angielsku. W końcu mam pretekst aby przeczytać to jeszcze raz! <3
-Alex
Tak, Herbert będzie fabulous, już czekam aż pójdzie do szkoły. BĘDZIE SIĘ DZIAŁO XD
UsuńA jaka to książka? *.* Książki zawsze warto czytać. Egzaminy też warto zdać, ale egzamin można zdać kiedy indziej, a książki trzeba od razu xD
Mnie wizja licencjatu dołuje strasznie ;-; Ale sesja zdana, to fakt.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak postanawiasz zostać nauczycielką? Ciekawe.
Kurczę, ja pewnie 18 lipca pojadę do Warszawy do siostry, więc się pewnie miniemy :/
I ty dziwnie odbierasz wakacje, ja "czuję" miesiące O_O Normalnie, czuję wrzesień, maj, sierpień...mają taką specyficzną aurę wokół siebie, że ja to odczuwam.
Potem pochwal się swoim tatuażem :D I gratki za bycie na stronie :DD
No i na koniec - masz słodkiego Herbercika :3
Mnie też dołowała, teraz czuję podobnie, więc high five ;_;
UsuńChciałabym. Najlepiej byłoby gdybym uczyła plastyki :'D Spełnienie marzeń. TYLE LAT LOGOPEDII A JA JEDNAK CHCĘ RYSOWAĆ, BRAWO JA XD
Miniemy się, ja wtedy będę wracała z wakacji :'D
Rozumiem to czucie :D ja mam to chyba tylko odnośnie do października. Więcej aur nie czuję niestety |D
Pochwalę się :3 Schodzą już z nich wszystkie skórki, strupki i nadmiary tuszu.
<333
High five.
UsuńTaką plastyczkę to bym chciała mieć, taką wyluzowaną, powodzenia xD
No cóż, tak bywa :D
Łooo, czyli nie jestem z tym sama!
Nie mogę się doczekać zdjątka :3