2 kwietnia 2015

MJwDZR. Rozdział III

Rozdział 3
Ralf.

- Buuu, gdzie ta mama?! – płakał nasz mały bohater, Arnold. – To takie niesprawiedliwe! Ona zawsze jak chce żebym za nią nie nadążył, to idzie pod górkę! Dlaczego?!
- Bo jesteś grubas. – odpowiedział jakiś nieznany głos. – To jest WZGÓRZE, czaisz, mały? Czego ty się spodziewałeś?
- Mogli tu zrobić jakąś windę.. – odparł naburmuszony jeż. – A poza tym, za kogo się masz, żeby mnie oceniać?!
- Mam na imię Ralf. I jestem kanarkiem, jak widać. – odrzekł Ralf.
            Arnold nie mógł przyznać Ralfowi racji. Nie widział w nim kanarka. Jednak nie miał serca, by wyznać mu prawdę. A była to taka prawda, że jak na jego jeżowe oko, Ralf wyglądał zupełnie na żółwia. Na spasionego żółwia.

            Nagle Arnoldowe serduszko pierwszy raz w jego lichym życiu zabiło mocniej! Czyżby spotkał bratnią duszę?!
- Czyżbym spotkał bratnią duszę?! – wyrwało mu się.
- Chyba coś ci się uroiło, tłuściochu. My, kanarki, nie zadajemy się z prymitywnymi kolczakami. – wypalił Ralf.
            Arnold zasmucił się. Nie chciał zranić przyjaciela, ale nie wiedział czy powinien wyprowadzić go z błędu… Nagle wpadł na pewien pomysł.
- Słuchaj, Ralf. Ja nie znam tych stron zbyt dobrze. Czy mógłbyś mnie zaprowadzić na Wzgórze Kaszalotów? – zapytał.
- Dobra, mały, tylko nadążaj za mną, bo ja nie będę czekał, jak zostaniesz w tyle! – zapowiedział Ralf. I ruszyli. A właściwie, to zaczęli ruszać, bo tempo narzucone przez Ralfa było wolniejsze niż wszystko co Arnold w życiu spotkał. Nagle natknęli się na znak:

- Ojej, spójrz, Ralf! Więc to TA droga doprowadzi mnie do mamy! – krzyknął jeżyk. – Jednak pani z kiosku kłamała! – zezłościł się.
- No nie wiem, Arnold. Panie z kiosku nigdy nie kłamią. A ten znak wygląda nieco podejrzanie… - zwątpił Ralf, jednak Arnold już podążył nieznaną drogą.
Więc on za nim.

Oj, coś ty najlepszego zrobił, jeżu…


15 komentarzy:

  1. Żółw schizofrenik. Chociaż...przypomniał mi historyjkę z antropologii kulturowej o ludzie plemiennym, co uznawał się za papugi xD
    Biedny Arnie wpadnie w kłopoty :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółw chyba zastosował wyparcie wobec faktu, że jest żólwiem xD
      Serio był taki lud? xDDD
      wpadnie w śmierdzące kłopoty.

      Usuń
  2. Żółwie wcale nie są wolne...... :C W ogóle, szczerość tego żółwia, czy tam kanarka "bo jesteś grubas" tak strasznie mnie rozbawiła. xD A Arnoldzik albo jest bardzo łatwowierny, albo zwyczajnie głupi xD
    Akcja się zagęszcza, jestem ciekawa co będzie się działo w następnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na żółwiach, przyznaję :< może ten był wolny, bo był bardzo gruby?
      On z rozdziału na rozdział robi się coraz bardziej bezczelny!
      Arnoldzik jest po prostu... kochany xD

      Usuń
    2. Tak, na pewno ten żółw był taki wolny, bo był bardzo gruby xD
      Arnoldzik jest kochany i głupiutki. xD

      Usuń
    3. Myślę, że to prawdopodobne.... xD

      Tak :<

      Usuń
  3. Jak miło, że Arnold nie zepsuł marzeń żółwia, który chce być kanarkiem c: tłuściutki, ale miły z niego jeż. i łatwowierny D: ciekawe, co go czeka w następnych rozdziałach ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłuściutki i kochany <3 on ma dobre serduszko, jak mawiała jego mama :3
      OJ, czeka go czeka! XD

      Usuń
  4. Arnoldzie, jak mogłeś zwątpić w słowa pani z kiosku :C

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie Arnoldzie.. chyba jednak nie wszystkie drogi prowadzą do Mamy, a Pani z kiosku zawsze wie lepiej, niż jakiś podejrzany znak drogowy :( mam tylko nadzieję, że Ralf zrobi speed up i go uratuje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arnold taki naiwny... :< a Ralf, jak widać, nie jest zbyt przyjemnym typkiem |D

      Usuń
  6. Ralfowi będzie chyba ciężko dogonić Arnolda :c

    OdpowiedzUsuń

Podobasię? Niepodobasię? A może po prostu chcesz dorzucić parę groszy od siebie? Pisz, chętnie odpowiem : D